r e k l a m a
StartRecenzjeKomiksyRecenzja komiksu: Ekho: Lustrzany Świat - Nowy Jork - tom 1

Recenzja komiksu: Ekho: Lustrzany Świat – Nowy Jork – tom 1

Pamiętam jak ucieszyła mnie i niektórych pewnie z Was informacja, że polski wydawca: Taurus Media zamierza wydać po polsku komiks „Ekho: Lustrzany Świat”. Przyznam się, że nie znałem tego komiksu, ale przeczuwałem, że musi być wspaniały, że ten tytuł posiada wszystkie najlepsze cechy, które powodują, że przeżyta przygoda nie będzie na raz i nie odejdzie w zapomnienie! Przecież nie ma nic gorszego jak zawód czytelnika komiksu, komiksu którego w zasadzie oceniłem po samej okładce. Owszem, nazwiska Twórców tylko zaostrzyły apetyt, udostępnione polskie skany przyćmiły rzeczywistość pomimo, że mam już na karku trzydzieści lat… Ale to, a w zasadzie specyficzne przeczucie, uczucie sprawiło, że świat Ekho stał się przynajmniej na teraz jedną z najbardziej uwielbianych przez ze mnie historii komiksowych. Szkoda tylko, że komiks ten pomimo starań Autorów nie może być komiksem dla mas, dlaczego? Niestety, również z przykrością musimy ostrzec wszystkich rodziców, że cudowny świat Ekho przeznaczony jest conajmniej od 16 roku życia!… Nasza rada? Nie pokazujcie okładek Ekho swoim małym pociechom, ani tej recenzji, niech w spokoju dorastają…

Czas na nową, prawdziwą przygodę…!

Świat przedstawiony w komiksie „Ekho” jest szeroki, kolorowy i bardzo atrakcyjny – może nie dla jego mieszkańców a po prostu dla nas – czytelników. Ta historia, świetnie zapowiadająca się przygoda „fantasy”, zaczyna się jednakże wpierw w naszym świecie… Wszystkich uspokajamy, bowiem ten początek jest przedstawiony zaledwie tylko na trzech stronach komiksu; już od następnej strony – przeżyjemy wspaniale zaczynającą się przygodę – równoległego świata „Ekho” z naszym – ziemskim… światem.

Główną bohaterką „Ekho” jest młoda, piękna o blond włosach Fourmille Gratule oraz Yuri Podrov – którzy poznali się w samolocie lecąc do Nowego Jorku prosto z Paryża. Nie było to poznanie zbyt „uroczyste”, nawet nie można powiedzieć, że zamierzone przez kogokolwiek z nich. Z początku Yuri myślał, że dziewczyna zwariowała, ponieważ widziała i uważała, że rozmawiała teraz – w trakcie lotu z Yurim – z gadającą wiewiórką! Ale wkrótce sam się przekonał, że już nic nie będzie takie jak dawniej…

Nasi bohaterowie w czasie podróży samolotem z Francji do Ameryki natrafiają na burzę, która niszczy urządzenia sterownicze maszyny. Co bardziej zastanawiające, chwilę wcześniej na pokładzie rzeczywiście pojawiła się przedziwna i gadająca wiewiórka: Sigisbert De Motafiume, z informacją dla panienki Fourmille, że odziedziczyła spadek po zmarłej ciotce. Nasza zaskoczona bohaterka zgodziła się na przyjęcie odziedziczonego spadku, dostając na koniec adres pod którym ma się stawić w kancelarii prawnej – w Nowy Jorku. Dosłownie zaraz burza zaskoczyła pilotów jak i wszystkich pasażerów… Fourmille ze strachu złapała za rękę Yuriego…

Po utracie kontaktu z rzeczywistością Fourmille w trakcie awarii samolotu i magicznej burzy również Czytelnik wraz z bohaterami przeciera oczy ze zdumienia… Łoooł… Jak to, gdzie my jesteśmy? – pomyśleli. Co się takiego przydarzyło naszym bohaterom – jesteście ciekawi? Dwójka naszych sympatyków siedziała w samolocie innym niż przed chwilą – fotele były z drzewa i obite skórą, ale to nie to było najdziwniejsze, tylko masa dziwnych pasażerów lotu!… Ale zaraz! Czy to… statua Wolności? – pytał się Yuri. Ten zwierzak? – spytała blond piękność…

Dla Czytelnika właśnie teraz zaczyna się prawdziwa gratka, niezła gratka dla wszystkich kochających przygody, humor i barwne obrazy fantasy? A no tak: choć świat „Ekho” jest zwierciadlanym odbiciem naszej planety to rzadko można tu spotkać prawdziwych ludzi, za to smoków, jaszczurów i bardzo ważnych dla świata „Ekho” gadających wiewiórek – Preshaunów znajdziemy w tym komiksie dużo.

Świat Ekho faktycznie przypomina nasz, ale nie jest stu-procentową kopią naszego świata, aczkolwiek na przykład ulice miast powinny się zgadzać z naszymi… choć nie zawsze muszą przypominać naszą rzeczywistość.

Kiedy nasi bohaterowie wylądowali w Nowym Jorku – okazało się, że lecieli w czymś w rodzaju gondoli przywiązanej do brzucha ogromnego smoka! Oszołomieni, po wylądowaniu w fantastycznie odmiennym Nowym Jorku, kierują się pod adres wręczony dziewczynie przez Sigisberta…

W świecie ” Ekho” czeka na nich jeszcze więcej niespodzianek! Fourmille i jej nowy towarzysz Yuri nawet nie zdają sobie sprawy z tego, jaka przygoda na nich wkrótce czeka…

Nie chcielibyśmy Wam zdradzić za wiele, więc przejdźmy do oceny i podsumowania komiksu: „Ekho: Lustrzany Świat – Nowy Jork”, ale wpierw, jeśli jeszcze nie nakarmiliśmy Waszych zmysłów, zapraszamy na obejrzenie kadrów z komiksu.

Zapraszamy również na poniższą ocenę, a potem na podsumowanie.

Ocena:

Historia przedstawiona w komiksie: „Ekho: Lustrzany Świat” naprawdę mocno i szybko gna do przodu. Zachwyca bogatość detali, a sam Nowy Jork naprawdę tętni życiem i często zaskakuje. Do fabuły nie można się raczej przyczepić, bowiem wszystko wydaje się logiczne, choć czasem za szybko wszystko się dzieje. Czytelnik staje się głodny z każdą przewróconą kartką komiksu, ale może zadawać pytania na które nie uzyskamy jeszcze odpowiedzi. Na szczęście nie są to uciążliwe braki, nie każdy chciałby może poznać istotę odpowiedzi na wszystkie nurtujące go pytania, za to tu się dzieje wiele, postawiono na akcję, a album ma przecież tylko 48 stron – nie zapominajmy!

Grafika, bez której nie może się obejść żaden komiks, tutaj jest naprawdę na bardzo dobrym poziomie. Kolory, tła, postacie, gady i budowle są miodne, to wszystko ma wielki urok, czasem też może bawić, ale to z pewnością, jak już wspominaliśmy, gratka dla wszystkich miłośników fantasy. Czy zatem jest jakiś minus? No jest, właśnie z kreską związany; rozchodzi się o to, że czasem postacie są nie do końca odwzorowane prawidłowo, ale może dlatego też, że komiks stawia na szczyptę humoru – i tak miało być. Dla nas to niestety wpadka, bo nie zawsze te bardziej komiksowe twarze wyszły na dobre komiksowi „Ekho”.

Polonizacja… jak dobrze, że występuje i choć jest na całkiem dobrym poziomie nie obyło się bez wpadek czy mniejszych błędów. Na szczęście historia, humor i świat fantasy przedstawiony w komiksie rekompensuje te niedopatrzenia.

Zapraszamy do przejrzenia skanów i do naszego podsumowania

okładka

„Ekho: Lustrzany Świat – Nowy Jork” – album 1″

Opis Wydawcy:

Ekhö to lustrzany świat Ziemi.

Znajdziemy tam znane nam miasta i państwa,
Ale trochę inne: Nie ma elektryczności,
Smoki zastępują samoloty pasażerskie,
Wagoniki metra znajdują się
Na plecach dziwnych stonóg…

Lecz najdziwniejsze są
Preshauny, Które pod postacią włochatych formalistów,
Wydają się trzymać ten świat w ryzach…

Studentka Fourmille
I Yuri, jej współpasażer
Z Boeinga 747 zmierzającego
Do Nowego Jorku, zostają wciągnięci do Ekhö
I muszą odnaleźć tam swoje miejsce.
Wszystko komplikuje się, gdy Fourmille odkrywa,
Że zamieszkuje ją duch jej zmarłej starej ciotki…

Fantastyczna, dziwna i niecodzienna przygoda, która pokazuje nam dziwne odbicie naszego społeczeństwa.

Podsumowanie

Świat przedstawiony w Ekho, choć skupia się przede wszystkim na dwójce naszych bohaterów, jest dość rozległy i szeroki – wszystko za sprawą wspaniałej grafiki oraz zastosowania dużego tempa akcji. Nie sposób się zanudzić! Historia w pierwszym albumie komiksu „Ekho: Lustrzany Świat” jest fajna i przyjemna, ale szkoda, że Autorzy zdecydowali się postawić na treść przeznaczoną dla starszego Czytelnika. Myślimy, że tak niewinna, barwna historia w połączeniu z bardzo ładną kreską zasługuje na to, aby młodszy Czytelnik mógł poznać ten komiks. Niestety, „golizna” występująca w komiksie, choć nie zaśmiała, przynajmniej naszym zdaniem, odbiera mu miano, miano po prostu wspaniałego komiksu – dla wszystkich. Z drugiej strony czy nam starszym nie należy się czasem dobra i lekka opowieść komiksowa z lekką domieszką pikanterii? Wypatrujcie kolejnej recenzji, w której przybliżymy Wam dalsze historie przygód panny Fourmille…

Podsumowanie
Recenzja komiksu​: Ekho: Lustrzany Świat – Nowy Jork – tom 1
PlusyNagroda
  • Niezła oprawa graficzna
  • Opowieść i przygoda
  • Humor
Recenzja komiksu: Ekho: Lustrzany Świat - Nowy Jork - tom 1
Minusy
  • …od 16 roku życia!
Ocena

Podsumowanie i ocena końcowa

Autor publikacji

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Autor publikacji

Reklama